28 lut 2015

Mavoy Review: The Districts - A Fluorish And A Spell



Pierwszy raz z nazwą The Districts zetknąłem się w sierpniu zeszłego roku, kiedy zespół wystąpił na festiwalu Reading And Leeds. Zainteresowany brzmieniem grupy, po raz pierwszy napisałem o nich na blogu.  Już wtedy typowałem, że o debiucie zespołu „z małej miejscowości w Pensylwanii”- jak sami określają się na stronie internetowej powinno być całkiem głośno. Choć później nieco zapomniałem o tym projekcie, to jednak członkowie formacji już wkrótce przypomnieli o sobie bardzo udanym singlem 4th And Roebling. Teraz możemy już posłuchać całego albumu A Fluorish And A Spell. Każdy fan dobrego rocka powinien sprawdzić tą pozycję.



The Districts to jedna z wielu grup założonych przez przyjaciół z uczelni. Rob Grote, Mark Larson, Connor Jacobus i Braden Lawrence wpadli na pomysł stworzenia zespołu w 2009 roku, kiedy byli jeszcze w college'u. W 2011 r. ukazała się pierwsza EP Kitchen Songs, a rok później niskonakładowy krążek Telephone. Oba się niedostępne na iTunes i w serwisach streamingowych, ale możecie ich posłuchać na Bandcamp. W końcu ambitnym młodzieńcom udało się podpisać kontrakt z Fat Possum Records. W skład tej wytwórni przez lata wchodzili tak sławni muzycy jak Salomon Burke, Al Greene, The Stooges – a we współczesności m.in. Melody's Echo Chamber, Unknown Mortal Orchestra, The Walkmen i – przede wszystkim – The Black Keys. Lider zespołu wokalnie znajduje się jednak gdzieś pomiędzy Calebem z Kings Of Leon i... Dawidem Podsiadło. I to właśnie zespół z Nashville najbardziej kojarzy mi się z twórczością The Districts. Jest to ostry, dynamiczny rock, w równym stopniu inspirowany bluesem co folkiem. Członkowie grupy mieli duże szczęście – w pracy nad albumem pomógł im znany producent John Congleton, który wcześniej nagrywał m.in. z St. Vincent (Grammy dla najlepszego producenta), Swans, Anną Calvi i The War On Drugs.

Album otwiera doskonałe, żywiołowe 4th And Roebling, utwór gotowy do podbicia stacji radiowych o profilu rockowym. Jego tytuł pochodzi od... pewnego skrzyżowania w Brooklynie, gdzie któregoś dnia trafił van z członkami formacji. Wśród wyróżniających się nagrań blues rockowych należy także wspomnieć Chlorine i balladę Sing The Song. Bardziej folkową, akustyczną stronę The Districts reprezentują takie utwory jak Suburban Smell i 6AM. Pytani o swoją ulubioną piosenkę, artyści wskazują jednak najczęściej na najdłuższe, zazwyczaj zamykające set Young Blood.



W tej chwili dobra passa The Districts trwa. Zespół został zaproszony do amerykańskiej telewizji – występował w Late Night With Seth Meyers. Panowie są też w trakcie trasy koncertowej. Miałem okazję podziwiać jeden z występów w Stanach Zjednoczonych dzięki bezpośredniej transmisji w Internecie. Jak na młody zespół, Amerykanie wypadają dość profesjonalnie – jedynym moim zastrzeżeniem była długość trwania koncertu, ale to wynikało wyłącznie z tego, że występ był nagrywany na potrzeby telewizji. A Fluorish And A Spell to jeden z najciekawszych debiutów rockowych ostatnich miesięcy, całkowicie niezasłużenie oceniany niżej niż płyta wydana przez Royal Blood. Braden Lawrence pytany o wzorce dla grupy odpowiada: „Radiohead. Nie, wcale nie z powodu ich popularności! Oni nigdy nie wyciągają tej samej rzeczy dwa razy, zawsze ewoluują”. Ciekawe, czego możemy się spodziewać od The Districts na kolejnych albumach.

1 4th And Roebling 4:50
2 Peaches 3:51
3 Chlorine 4:02
4 Hounds 3:41
5 Sing The Song 4:08
6 Suburban Smell 2:30
7 Bold 3:07
8 Heavy Begs 3:57
9 Young Blood 8:41
10 6AM 5:45

Ocena: 8/10

Mavoy Review: Emile Haynie - We Fall



Ta płyta zainteresowała mnie już wtedy, kiedy była tylko plotką przekazywaną przez podekscytowane fankluby kilku piosenkarek, które miałyby się na niej znaleźć. I choć ostatecznie Florence Welch nie pojawia się na albumie, wszyscy pozostali artyści (a raczej – artystki) – faktycznie figurują na końcowej trackliście. Ale kim jest człowiek, któremu udało się umieścić na swoim debiutanckim albumie tyle nazwisk z ekstraklasy świata muzyki?



Nawet jeśli nie kojarzycie nazwiska Emile'a, z całą pewnością znacie przeboje, które wyprodukował. Haynie najmocniej kojarzony jest z albumem Born To Die Lany Del Rey – z piosenek na nim się znajdujących nie miał żadnego wkładu wyłącznie w Video Games. Zaczynał jako producent hiphopowy, ale po współpracy z Laną, a także Kid Cudim zdobył zainteresowanie także innych muzyków. Jego nazwisko znajdziecie na albumach Emeli Sande (My Kind Of Love), Eminema (Guts Over Fear), The Neigbhbourhood (Let It Go) czy też Brunona Marsa (Locked Out Of Heaven). Na pierwszy singiel promujący krążek wybrano A Kiss Goodbye, delikatną, zmysłowa balladę z udziałem Charlotte Gainsbourg, Devonte Hynesa – i Samphy, którego niezwykły wokal zdominował ten utwór. Zupełnie inne emocje dostarcza wydane w następnej kolejności Falling Apart, wykonywane przez Andrew Wyatta z Miike Snow. Ironiczny, pesymistyczny tekst ciekawie kontrastuje z bardzo pogodną, wakacyjną melodią. Można powiedzieć, że brzmi to jak niezły pastisz piosenek The Beach Boys z okresu ich największych sukcesów latach 60...I jest to chyba skojarzenie poprawne, ponieważ pod koniec w chórkach pojawia się Brian Wilson we własnej osobie! 



Największymi gwiazdami na płycie są jednak wspomniana Del Rey i Lykke Li – ta druga pojawia się we wspólnym nagraniu z Romy Croft z The xx. Lana wypada bardzo dobrze, choć nowa piosenka niewiele różni się od stylu, do jakiego przyzwyczailiśmy się już na jej płycie. Utwór Szwedki jest znacznie skromniejszy pod względem aranżacji, ale jego rozmarzony klimat z pewnością urzeknie jej sympatyków – melodia zaś gdzieniegdzie przypomina... Intro The xx! Oczywiście, nie można pominąć udziału legendarnego Randy'ego Newmana, który również utrzymuje optymistyczny nastrój niezwykle pogodnym Who To Blame. Odrobinę folk-rockowego spokoju wprowadzają w swoich nagraniach Rufus Wainwright i Father John Misty. Od całości nieco odstaje wyłącznie piosenka Nate'a Ruessa, Fool Me Too – w tym miejscu styl niebezpiecznie ociera się o kopię największego przeboju fun. - mowa oczywiście o We Are Young. Pozostałe utwory reprezentują jednak bardzo wysoki poziom.



W tej chwili to mój ulubiony album 2015 roku – udało mu się prześcignąć nawet Bjork. Obawiam się, że pewnie łatwo ulegnie zapomnieniu i nie będzie liczyć się w podsumowaniach większości dużych portali internetowych pod koniec roku. Warto jednak po niego sięgnąć! To zbiór bardzo dobrze wyprodukowanych piosenek o różnorodnej stylistyce. Niektórzy będą może narzekać, że zaproszeni artyści nie pokazują na We Fall niczego, do czego nie zdążyli nas już przyzwyczaić. Jest to jednak ciekawa kompilacja, udowadniająca, że Emile Haynie jest obecnie jednym z najciekawszych producentów w świecie muzyki pop.

01. Falling Apart (feat. Brian Wilson)
02. Little Ballerina (feat. Rufus Wainwright)
03. Wait For Life (feat. Lana Del Rey)
04. Dirty World
05. A Kiss Goodbye (feat. Sampha)
06. Fool Me Too (feat. Nate Ruess)
07. Nobody Believes You (feat. Colin Blustone)
08. Come Find Me (feat. Lykke Li)
09. Who To Blame (feat. Randy Newman)
10. Ballerina's Reprise (feat. Father John Misty)
11. The Other Side

Ocena 9/10

Mavoy Review: Noel Gallagher's High Flying Birds – Chasing Yesterday




Marzenia o reaktywacji Oasis możemy chyba odłożyć głęboko do lamusa, ale z dwóch Gallagherów to Noel radzi sobie zdecydowanie lepiej. Liam stworzył wprawdzie Beady Eye, ale ten zespół nie wzbudził oczekiwanego zainteresowania. Tymczasem starszy z braci stworzył projekt High Flying Birds. W jego skład obok lidera wchodzą także Mike Rowe, Jeremy Stacey, Russell Pritchard i Tim Smith. Pierwsze wydawnictwo sygnowane tą nazwą ukazało się w 2011 roku. Początkowo kolejnym projektem miał być psychodeliczny album stworzony wspólnie z Amorphous Androgynous, ostatecznie jednak muzyk zrezygnował z tego pomysłu. Noel pogrążył się w pracy nad albumem do tego stopnia, że zrezygnował nawet... z kolejnego wyjazdu na Mistrzostwa Świata w piłce nożnej.


Nowy album przyniósł nam oczywiście kolejną serię kontrowersyjnych wywiadów Gallaghera. Tym razem krytyczne komentarze rockmana skoncentrowały się na pewnym popularnym rodaku. „Nie umiem żyć w świecie, w którym Ed Sheeran gra wielki koncert na Wembley”. Rudy wokalista natychmiast skomentował to przekornie na Twitterze „Mi tam bardzo się to podoba!”. Ed poszedł jednak dalej – zdobył numer gwiazdora Oasis i zaproponował mu bilet na koncert. Noel przyjął prezent, stwierdzając, że może go w sumie podarować go swojej córce – którą już kiedyś zawstydzał opowieściami o ich wspólnym spotkaniu z One Direction. Nieoczekiwanie jednak muzyk złagodził ton – bliżej daty wydania płyty stwierdził, że „nie powie o Sheeranie złego słowa, to dobry facet”. Zmienił zdanie czy to zwykła strategia marketingowa? To drugie jest chyba bliższe prawdy. Głównym założeniem krążka jest jego eklektyzm, jak ujmuje to Anglik :”to jak wizyta w nocnym klubie Blow Up, gdzie grali Sun Ra zaraz po Stooges”. I tak, otwierający album Riverman ma w założeniu przybliżać brzmienie Sunset Boulevard z lat 70. Gitarowe solo mogłoby równie dobrze pochodzić z ręki Carlosa Santany, a końcowy saksofon znaleźć się na jednym z albumów Pink Floyd. Bezpośrednią inspiracją dla piosenki było jednak zasłyszane podczas pewnej nocnej zabawy w towarzystwie Morrisseya Pinball Wizard The Who. Gallagher odświeżył dwie piosenki ze wspomnianego albumu z Amorphous Androgynous – The Mexican i The Right Stuff. Bardziej podoba mi się ten drugi kawałek, czerpiący nieco z psychodelicznego jazzu. Trochę żałuję, że na krążku nie znalazło się Do The Damage (ostatecznie wydane tylko jako bonus track), ale „tym energetyczniejszym utworem” na płycie stało się dobre You Know We Can't Go Back.



Najlepszym kawałkiem w moim odczuciu pozostaje jednak najnowszy singiel pochodzący z albumu. Ballad Of The Mighty I, określane przez samego Noela jako „jedna z najlepszych piosenek, jaką kiedykolwiek napisał”, zawiera wyśmienite instrumentalne solo, wykonywane przez dobrego przyjaciela, Johnny'ego Marra. Lubię podkreślać, że mam wielką ochotę zobaczyć ich obu w jednym zespole – może kiedyś to się uda? Melancholijny charakter tej piosenki, zwłaszcza właśnie wstawki instrumentalnej, idealnie pasuje mi do aktualnej pogody. Jest to więc – jak na razie- jeden z moich ulubionych utworów 2015 roku. Nie przeszkadza mi nawet to, że chwilami brzmi jak nieco bardziej gitarowe wcielenie Seala ;) W słowach autora, jest to nagranie podsumowujące album, opowiadające o tych rzeczach w życiu, które pozostają poza naszym zasięgiem. Noel wierzy jednak, że sama podróż jest ciekawsza niż jej cel. Album brzmi interesująco, bardziej zróżnicowanie niż debiut – warto chyba zobaczyć jego autora podczas najbliższego Orange Warsaw Festival!

01 Riverman
02 In the Heat of the Moment
03 The Girl With X-Ray Eyes
04 Lock All the Doors
05 The Dying of the Light
06 The Right Stuff
07 While the Song Remains the Same
08 The Mexican
09 You Know We Can't Go Back
10 Ballad of the Mighty I

Ocena: 8/10

25 lut 2015

Mavoy Review: Mark Ronson - Uptown Special




Od pierwszej wiadomości na ten temat, oczywiste było, że powrót Marka Ronsona będzie jednym z ciekawszych wydarzeń na scenie muzycznej w pierwszych miesiącach 2015 r. To pierwszy krążek producenta od pięciu lat. Od tego czasu najbardziej znanymi efektami pracy Anglika pozostaje najnowszy, bardzo interesujący album Paula McCartneya New oraz piosenki Locked Out Of Heaven czy Moonshine Brunona Marsa. To właśnie ten ostatni wokalista w znaczący sposób przyczynił się do promocji Uptown Special. Pod koniec poprzedniego roku w mediach pojawiły się informacje o ponownej współpracy muzyków. Początkowo podejrzewano, że nagranie trafi na kolejny album piosenkarza. W zapowiedziach można było przeczytać o „niezwykle przebojowym nagraniu, mocno przypominającym dokonania Jamesa Browna”.



Już od pierwszych taktów Uptown Funk wyraźnie słychać, że piosenka została wyraźnie zaplanowana jako pierwszy singiel i potencjalny megaprzebój. Nieco hiphopowy tekst (zawierający zresztą cytat z kawałka Trinidada JamesaAll Gold Everything) kontrastuje z vintage'owymi trąbkami, nadającymi utworowi charakter przebojów Motownu z lat 60 – zatem stylistyki, do której Ronson zdążył już nas przyzwyczaić. Mars przypomina trochę to Browna, to Prince'a. UF wpada w ucho bardzo szybko – uważam je za jeden z najlepszych radiowych przebojów ostatnich lat, z którym porównać można chyba tylko Get Lucky i wszelkie dokonania Justina Timberlake'a. Jest to zarazem jedyna piosenka na płycie, której tekstu nie stworzył pisarz Michael Chabon, laureat Nagrody Pulitzera. Jak wyjaśnia Ronson, jego była już dziewczyna kupiła mu kiedyś książkę Chabona zatytułowaną The Amazing Adventures of Kavalier & Clay, która wzruszyła go do łez. Kiedy więc podczas pracy nad Uptown Special doszedł do wniosku, że niektóre utwory potrzebują głębszych, bardziej poetyckich tekstów pomyślał o tym, aby skontaktować się z Chabonem – i rzeczywiście, panowie spotkali się w 2012 r. podczas spotkania autorskiego. Pisarz nie znał wprawdzie nazwiska Ronsona, ale był fanem Back To Black Amy Winehouse, więc współpracę z Brytyjczykiem uznał za zaszczyt. Jak ujmuje to producent: „Wybrałem Michaela, ponieważ uwielbiam jego bohaterów – to mgliste postacie i antyherosi, do których możesz się przywiązać”. Chabon zaimponował także Anglikowi dobrą znajomością popkultury. „Myślę, że rozpoznałby Joey Bada$$a wśród tłumu przechodniów na ulicy”. Niektóre teksty powstały do już gotowej muzyki, w innych przypadkach to Ronson tworzył melodię do otrzymanych od nowego współpracownika utworów.


Zarówno Chabon jak i Ronson podzielili się własnymi wrażeniami na temat całości powstałego dzieła. W wypadku pisarza, warto przeczytać komentarze, jakie dołączył do tekstów piosenek z albumu na popularnym portalu Genius. Mark skomentował każdy z utworów w przewodniku zamieszczonym na stronie Guardiana przy okazji premiery streamu płyty. Jak więc wypada gotowy efekt współpracy dwóch wielkich artystów? Nie można chyba narzekać na krążek, który zaczyna się od harmonijki samego Steviego Wondera – to najbardziej legendarny muzyk, który się na nim pojawia. Drobnym mankamentem pozostaje jednak fakt, że Wonder – który nie tylko otwiera ale i zamyka Uptown Special, wyłącznie na nim gra, ale nie udziela się wokalnie – przyjemnie byłoby usłyszeć jego charakterystyczny głos. Wybór Uptown Funk na singla jest o tyle mylący, że większość utworów na płycie nie można określić jako imprezowe. Do tej kategorii zalicza się jeszcze Feel Right z gościnnym udziałem rapera Mystikala i wprowadzające klimaty disco I Can't Lose z udziałem jedynej wokalistki na płycie, Keyone Starr. Większość nagrań nawiązuje jednak do ducha soulu, nie unikając też psychodelii. W pierwszej kolejności na myśl przychodzi tu najlepszy utwór na płycie – Daffodils Kevina Parkera, najbardziej znanego jako wokalisty australijskiej grupy Tame Impala. Muzyk pojawia się zresztą w dwóch innych, niejako uzupełniających nagraniach. Jego wkładowi niewiele jednak ustępują piosenki śpiewane przez Andrew Wyatta z Miike Snow (szczególnie ciekawe Heavy And Rolling), oraz Jeffa Bhaskera. Ten ostatni, producent znany z tak wyśmienitych nagrań jak Try Sleeping With A Broken Heart Alicii Keys, kilka hitów Kanyego Westa czy National Anthem i Carmen Lany Del Rey zalicza naprawdę solidny debiut wokalny w optymistycznym In Case Of Fire. Współautorem tego nagrania jest nie kto inny jak Rufus Wainwright. Dodatkową rekomendacją wydaje się fakt, że wśród twórców muzyki na krążek znaleźli się także Emile Haynie i James Ellis Ford.

Kto szuka kolekcji piosenek do tańca, będzie nieco zawiedziony, ale dla każdego amatora dobrej muzyki R&B, nie wahającej się łączyć stylów i gatunków - Uptown Special jest niezwykle ciekawą propozycją. Ronson po raz kolejny potwierdza wysoką klasę i fakt, że posiadane przez niego Grammy i BRIT Awards nie zostały mu przyznane na wyrost. W kuluarach mówi się o nim jako o potencjalnym producencie następnej płyty Lany Del Rey – czy doczekamy się krążka na miarę legendarnego Back To Black? Dowiemy się już w najbliższej przyszłości.


1. Uptown’s First Finale (feat. Stevie Wonder & Andrew Wyatt) (1:38)
2. Summer Breaking (feat. Kevin Parker) (3:07)
3. Feel Right (feat. Mystikal) (3:42)
4. Uptown Funk (feat. Bruno Mars) (4:29)
5. I Can’t Lose (feat. Keyone Starr) (3:16)
6. Daffodils (feat. Kevin Parker) (4:58)
7. Crack In the Pearl (feat. Andrew Wyatt) (2:25)
8. In Case of Fire (feat. Jeff Bhasker) (4:33)
9. Leaving Los Feliz (feat. Kevin Parker) (4:18)
10. Heavy and Rolling (feat. Andrew Wyatt) (3:57)
11. Crack In the Pearl, Pt. II (feat. Stevie Wonder & Jeff Bhasker) (2:16)

Ocena: 8,5/10

22 lut 2015

Mavoy's Chart 8/2015



01 (02) Jessie Ware - Meet Me In The Middle / Champagne Kisses
02 (07) Emile Haynie, Lana Del Rey - Wait For Life
03 (01) Florence + The Machine - What Kind Of Man
04 (03) Björk- Stone Milket
05 (05) Noel Gallagher's High Flying Birds - Ballad Of The Mighty I
06 (04))Jessie Ware - Want Your Feeling
07 (06) Lykke Li - Heart Of Steel
08 (11) Caribou - Second Chance
09 (12) Father John Misty - Chateau Lobby #4 / Heart-Shaped Box
10 (20) Modest Mouse - Lampshades On Fire

11 (21) Future Islands - Seasons (Waiting On You)
12 (12) Lapsley - Falling Short
13 (16) Jack White - Would You Fight For My Love?
14 (08) Mary J. Blige - My Loving
15( 16) The Districts - 4th And Roebling
16 (09) Royal Blood - Ten Tonne Skeleton
17 (17) Julio Bashmore - Kong (feat. Bixby)
18 (10) Mark Ronson - Uptown Funk (feat. Bruno Mars)
19 NEW Haerts - Giving Up
20 NEW Pond - Holding Out For You

21 NEW Damien Rice - It Takes A Lot To Know A Man
22 NEW Jack Garratt - Chemical

23 (25) Billie Black - Do You Really?
24 (13) Jessie Ware - You & I Forever (Corbu / Kidnap Kid Remix)
25 (23) Electric Youth - If All She Has Is You
26 (21) East India Youth - Carousel
27 (15) Rae Morris - Under The Shadows
28 (19) Paolo Nutini - Iron Sky
29 (30) Noel Gallagher's High Flying Birds - Do The Damage
30 (32) FKA Twigs - Closer

31 (33) TALA & How To Dress Well - The One
32 (23) George Ezra - Drawing Board
33 (24) Mew - Satellites
34 (26) Marina And The Diamonds - Happy
35 (29) Joe Bonamassa - Love Ain't Like A Love Song
36 (24) Mark Ronson - Daffodils (feat. Kevin Parker)
37 (25) Cloud Boat - Hideaway
38 (27) Clean Bandit - Real Love
39 (31) Action Bronson - Easy Rider
40 (46) Snoh feat. Common - Bad Things

41 (35) Nicki Minaj feat. Jessie Ware - The Crying Game
42 NEW  Everything Everything - Distant Past
43 NEW Chvchres - Cry Me A River
44 NEW Client - Refuge
45 NEW Suzanne Sundfor - Fade Away

46 (34) Ed Sheeran - Thinking Out Loud
47 (38) Hot Chip - Huarache Lights
48 (36) Kendrick Lamar - The Blacker The Berry
49 (37) Drake - Energy
50 (44)  Until The Ribbon Breaks - Orca

OUT:  The War On Drugs - Under The Pressure, Mana feat. Shakira - Mi Verdad,  Leon Bridges - Coming Home,  Django Django - First Light, Rihanna, Kanye West, Paul McCartney -  FourFiveSeconds,  Benjamin Clementine - London, Jon Spencer Blues Explosion - Do The Get Down, Ellie Goulding - Love Me Like You Do, Joey Bada$$ feat. Maverick Sabre - On N OnThe Weeknd - Earned It

19 lut 2015

Second LIVE – cz. 1 – Bruce Springsteen


Covery są nieodłączną częścią repertuaru każdego wielkiego muzyka. Artysta składa w ten sposób hołd swoim poprzednikom, na których muzyce się wychował, często stara się w ten sposób jego twórczość młodszemu pokoleniu. Czasami jest jednak przeciwnie – co pokaże już pierwszy odcinek mojej nowej serii. Wykonawca przetwarza na własny sposób popularny przebój, aby pokazać, że nie stracił kontaktu z tym, co w muzyce nowe i świeże. Oczywiście, wiele z tych coverów pojawia się potem na płytach, aby nierzadko stać się utworem bardziej rozpoznawalnym od oryginału. Powstają także tribute albumy, poświęcone danym artystom, albo konkretnym krążkom – świetną robotę w tym kierunku robi m.in. MOJO Magazine, gorąco polecam ich tribute'y The Beatles. Ale przecież bardzo często muzyk nigdy nie nagrywa danego coveru w wersji studyjnej, choć bywa, że bardzo często pojawia się on w jego setliście. Bywają to utwory bardzo znane, a ich nowe wykonanie potrafi na chwilę zainteresować media. Ale potem znikają i musimy sporo grzebać po YouTube (a w wypadku jednego z następnych bohaterów – po całej sieci), aby się do nich dostać. Tymczasem naprawdę warto.

Zaczynam w najlepszym możliwym stylu. Od rockowego gwiazdora, który półtorej roku temu uznany został przez Rolling Stone za Najlepszego Artystę Na Żywo. Pomimo upływającego czasu koncerty Bruce Springsteen i E Street Band wciąż przepełnia niesamowita młodzieńcza energia. Boss bardzo dawno nie grał w naszym kraju (ostatni występ miał miejsce w 1997 r. w Sali Kongresowej – trochę dziwna lokalizacja dla typowo stadionowego wykonawcy, moim zdaniem). Czytałem gdzieś, że za jego koncertem bardzo mocno lobbuje... ambasador Stanów Zjednoczonych w Polsce, pan Stephen D. Mull, dla którego stała się to prawdziwa misja życiowa. Mull poznał podobno menadżera zespołu i od tamtej pory usilnie namawia go na przyjazd ESB do naszego kraju. Na razie bezskutecznie, ale czekamy!

Nie mogłem wprawdzie podziwiać Sprinsgteena na własne oczy, ale bardzo solidną namiastką tego wydarzenia była transmisja na żywo koncertu z festiwalu Rock In Rio 2013. Całość nie zachowała się chyba niestety na YouTube, ale możecie znaleźć tam wiele innych występów (spora część to bootlegi audio – w ten sposób bardzo bogato została udokumentowana przeszłość zespołu - ale nie wszystkie). Nie pamiętam, kto występował przed Brucem, chyba nie oglądałem tego koncertu, ale wytrwałem cierpliwie do godziny 2 w nocy, kiedy na scenie pojawił się kultowy band, w najsilniejszym składzie. Obok lidera mogliśmy podziwiać m.in. gitarzystów Stephana Van Zandta i śledzącego mnie na Twitterze od tamtego wydarzenia Nilsa Lofgena, żonę Bruce'a, Patti i saksofonistę Jake'a Clemonsa (bratanka zmarłego w 2011 r. Clarence'a). Zespół wykonał kilkadziesiąt nagrań, w tym album Born In The USA w całości. Największym atutem koncertu była jednak DOSKONAŁA interakcja artysty z publicznością, przebijająca WSZYSTKO to, co widziałem do tej pory. Bruce „obleciał” widzów kilka razy, dzięki odpowiedniemu ustawieniu barierek naprawdę bardzo dużo osób miało okazję przybić piątkę z legendą, albo zrobić sobie selfie. Jak opowiadał sam artysta Rolling Stone:Staram się nie zwracać zbytniej uwagi na setlistę. Słucham utworu, który w danej chwili wykonujemy i to mówi mi, co powinniśmy zagrać w następnej kolejności. Uważnie patrzę też na publiczność. Czasami jest coś szczególnego w spojrzeniu osoby, która strasznie chce usłyszeć jakąś piosenkę, której tytuł ma wypisany na kartce papieru albo własnym czole”.


Bruce Springsteen rozpoczął występy z The E Street Band w 1972 r., chociaż grupa zaczęła posługiwać się tą nazwą dwa lata później. Wcześniej występował jednak z innymi zespołami. Najbardziej znany z nich nosił nazwę Earth. Pierwszy koncert tej grupy odbył się 16 sierpnia 1968 r. w Off Broad Street Coffee House w Red Bank w stanie New Jersey – wcześniej występował tam inny zespół Springsteena, The Castiles, którego zdjęcie znajdziecie powyżej. Nowy zespół powstał po rozpadzie The Castiles. Frontmanem był sam Bruce, a skład uzupełniali John Graham i Michael Burke, jego znajomi z Ocean County College. Co grali? Nie mamy setlisty z tego wieczoru, ale inne zachowane (pismo samego artysty, bardzo ładne ;) ) wskazują, że były to głównie... covery – m.in. Hendrixa, Cream i Traffic, czyli dominował blues rock. Earth nigdy nie zrobiło kariery większej niż lokalną, chociaż... raz miał okazję wystąpić w słynnej Fillmore East. ;) Nie chodziło jednak o koncert. Zespół przyjął ofertę wykonania na żywo ścieżki dźwiękowej filmu... erotycznego. Według anegdoty, jedna z aktorek zdejmując z siebie bieliznę, rzuciła ją tak, że ta spadła akurat na gitarę występującego Springsteena ;) Muszę jednak rozczarować zainteresowanych - ‘N.Y.P.D. Now You’re Practically Dead” (taki tytuł!) ostatecznie się nie ukazał i do tej pory nie zachowała się chyba żadna kopia ;)



Kto przypuszczał wtedy, że ten sam muzyk stanie się jednym z najbardziej kultowych artystów rockowych na świecie? Skład The E Street Band zmieniał się wielokrotnie, i nie zawsze występował on razem ze swoim frontmanem, ale Bruce ruszał w trasę jedenaście razy. Czas pooglądać to, co interesuje nas najbardziej w tej serii, czyli covery. Oto niektóre z nich!


Twist And Shout ( w oryginale Top Notes jako Shake It Up Baby, najbardziej znane wykonanie – The Beatles) - oczywiście poznajecie tego pana obok Bruce'a :)

Springsteen był w tłumie oglądającym pierwszy występ The Beatles w Ed Sullivan Show: "To było coś nowego, kształtującego ten kraj. Czterech facetów, grających i śpiewających własny materiał. Rock and roll przyszedł do mojego domu, gdy wydawał się on czymś bez wyjścia i otworzył zupełnie nowe możliwości."



Proud Mary (w oryginale - Creedance Clearwater Revival)



Highway To Hell (w oryginale - AC/DC)



Pretty Woman (w oryginale - Roy Orbison)



Love Me Tender i Can't Help Falling In Love (w oryginale - Elvis Presley)

"(Kiedy zobaczyłem Elvisa w Ed Sullivan Show), zrozumiałem, że ktoś biały też może robić magię. Nie musisz być ograniczony przez twoje wychowanie, wygląd, czy relacje społeczne, które cię ograniczały. Możesz wydobyć moc własnej wyobraźni i stworzyć nowego siebie"




Brown Eyed Girl (w oryginale - Van Morrison)



Stayin' Alive (w oryginale – The Bee Gees)



My Generation ( w oryginale – The Who)


Like A Rolling Stone (w oryginale – Bob Dylan).

"Dylan był rewolucyjny. Tak jak Elvis wyzwolił twoje ciało, tak Dylan wyzwolił twój umysł. Pokazał, że choć muzyka jest naturalnie fizyczna, nie musi być antyintelektualna. Miał wizję i talent by tak rozwinąć popową piosenkę, aby zawierała w sobie cały świat. Wynalazł nowy sposób, w jaki mógł brzmieć artysta i zmienił rock and roll na zawsze. (...) Bez Boba, Beatlesi nie nagraliby Seargeanta Peppera, może Beach Boysi nie nagraliby Pet Sounds, Sex Pistols nie nagraliby God Save The Queen, U2 - Pride In The Name Of Love, Marvin Gaye - What's Going On, Grandmaster Flash - The Message (...) Do dnia dzisiejszego, tam gdzie powstaje znakomity rock, jest tam wciąż duch Boba Dylana."

Dylan was - he was a revolutionary, man, the way that Elvis freed your body, Bob freed your mind. And he showed us that just because the music was innately physical, it did not mean that it was anti-intellect. He had the vision and the talent to expand a pop song until it contained the whole world. He invented a new way a pop singer could sound. He broke through the limitations of what a recording artist could achieve, and he changed the face of rock and roll forever and ever. Without Bob, the Beatles wouldn't have made Sergeant Pepper, maybe the Beach Boys wouldn't have made Pet Sounds, the Sex Pistols wouldn't have made 'God Save the Queen,' U2 wouldn't have done 'Pride in the Name of Love,' Marvin Gaye wouldn't have done 'What's Goin'On,' Grandmaster Flash might not have done 'The Message,' and the Count Five could not have done 'Psychotic Reaction.' And there never would have been a group named the Electric Prunes, that's for sure. But the fact is that, to this day, where great rock music is being made, there is the shadow of Bob Dylan over and over and over again. - See more at: https://rockhall.com/inductees/bob-dylan/transcript/bruce-springsteen-on-dylan/#sthash.hYh8HtKM.dpuf

All Along The Watchtower (w oryginale – Bob Dylan)



Johnny B. Goode (w oryginale – Chuck Berry) - występ z legendarnym pionerem rock and rolla podczas gali Rock And Roll Hall Of Fame



Fields Of Gold (w oryginale – Sting)



Keep The Car Running (w oryginale -Arcade Fire) - kanadyjski zespół dołączył do Springsteena podczas tego występu w Toronto w 2007


Dylan was - he was a revolutionary, man, the way that Elvis freed your body, Bob freed your mind. And he showed us that just because the music was innately physical, it did not mean that it was anti-intellect. He had the vision and the talent to expand a pop song until it contained the whole world. He invented a new way a pop singer could sound. He broke through the limitations of what a recording artist could achieve, and he changed the face of rock and roll forever and ever. Without Bob, the Beatles wouldn't have made Sergeant Pepper, maybe the Beach Boys wouldn't have made Pet Sounds, the Sex Pistols wouldn't have made 'God Save the Queen,' U2 wouldn't have done 'Pride in the Name of Love,' Marvin Gaye wouldn't have done 'What's Goin'On,' Grandmaster Flash might not have done 'The Message,' and the Count Five could not have done 'Psychotic Reaction.' And there never would have been a group named the Electric Prunes, that's for sure. But the fact is that, to this day, where great rock music is being made, there is the shadow of Bob Dylan over and over and over again. - See more at: https://rockhall.com/inductees/bob-dylan/transcript/bruce-springsteen-on-dylan/#sthash.hYh8HtKM.dpuf
 Royals (w oryginale – Lorde)
Dylan was - he was a revolutionary, man, the way that Elvis freed your body, Bob freed your mind. And he showed us that just because the music was innately physical, it did not mean that it was anti-intellect. He had the vision and the talent to expand a pop song until it contained the whole world. He invented a new way a pop singer could sound. He broke through the limitations of what a recording artist could achieve, and he changed the face of rock and roll forever and ever. Without Bob, the Beatles wouldn't have made Sergeant Pepper, maybe the Beach Boys wouldn't have made Pet Sounds, the Sex Pistols wouldn't have made 'God Save the Queen,' U2 wouldn't have done 'Pride in the Name of Love,' Marvin Gaye wouldn't have done 'What's Goin'On,' Grandmaster Flash might not have done 'The Message,' and the Count Five could not have done 'Psychotic Reaction.' And there never would have been a group named the Electric Prunes, that's for sure. But the fact is that, to this day, where great rock music is being made, there is the shadow of Bob Dylan over and over and over again. - See more at: https://rockhall.com/inductees/bob-dylan/transcript/bruce-springsteen-on-dylan/#sthash.hYh8HtKM.dpuf

To co panowie Ziółkowski, Metz i jeszcze kilku innych? Kiedy wreszcie doczekamy się króla występów live w naszym kraju? Ja tam będę na pewno!

17 lut 2015

Pond - Holding Out For You





Pond to trochę jak Tame Impala bez Kevina Parkera (choć część muzyków pochodzi z innych grup,a  część już z TI odeszła). Jest więc bardzo psychodelicznie, nawiązania do lat 60 są czytelne, a jednocześnie za sprawą innego wokalu mniej przypomina to The Beatles. Nowy album Man, It Feels Like Space Again został właściwie nagrany już w 2013 roku... ale muzycy postanowili wydac na jego miejsce zupełnie inny. Na szczęście materiał nie przepadł. Płyta jest bardzo ciekawa, na zachętę publikuję Holding Out For You. Może porównania (bodaj Q?) do Whiter Shade Of Pale Procol Harum są trochę przesadzone, ale faktycznie klimat tego utworu jest wyjątkowy. Zachód słońca, Kalifornia i absolutnie wszystko jest możliwe ;) PS To wideo mi średnio pasuje do tej wizji, ale na YouTube w ogóle nie ma wersji studyjnej ( a była!)

Facebook https://www.facebook.com/pondling
Twitter https://twitter.com/pondband



Pond - Holding Out For You from Mark Lager on Vimeo.

East India Youth - Carousel



A tak brzmi nowe East India Youth. Oniryczny, dość "zimowy" w konwencji utwór promuje najnowszy album Williama Doyle'a, Culture Of Volume - drugi ogólnie i pierwszym nakładem XL. Całość - 6 kwietnia. Nie uważacie, że świetnie pasowałby na Offa?

PS wybaczcie lakoniczność postów, ale jest już dość późno ;)
Facebook https://www.facebook.com/eastindiayouth
Twitter https://twitter.com/eastindiayouth



Monogem - The Glow





W ostatnich dniach nazwa Monogem bardzo często pojawiała się na blogach, ale w pełni zasłużenie. Duet tworzą wokalistka Jen Hirsh i producent Scott Smith, w koncertach pomagają im także inni muzycy. Brzemienie Monogem to subtelne połączenie synthpopu, funku, disco, elektrosoulu (powiecie, że mam obsesję, ale słyszę tu bardzo wyraźnie Midnight Caller)... Taki późnonocny stuff. Mam nadzieję, że będzie o nich bardzo głośno. Na Spotify jest już EPka - nie słyszałem jeszcze wszystkich piosenek, ale czuję, że mogą mi się spodobać.

Facebook http://www.facebook.com/monogemlovesyou
Twitter  http://www.twitter.com/monogemlovesyou

Passion Pit - Lifted Up (1985)




To jest pozycja w zasadzie z ostatniej chwili, bo najnowszy Hottest Record In The World, jeszcze ogłoszony przez pomału zbierającego się z redakcji Radia 1 Zane'a Lowe'a. Ostatnia płyta Passion Pit, Gossamer, ukazała się trzy lata temu. Angelakos i spółka w ostatnim czasie podrzucali nam co jakiś czas różne enigmatyczne wiadomości dotyczące nowego materiału, lider wypuścił także sporo demówek ze swoim wokalem. Teraz wszystko jest już jasne - Kindred ukaże się 21 kwietnia. Pierwszym singlem promującym jest Lifted Up (1985), jutro ma być udostępnione także Where The Sky Hangs (post zostanie wtedy zaktualizowany ;) ). I oczywiście podrzucam okładkę krążka, bo jest ona - na swój sposób - dziwnie makabryczna. 

Facebook https://www.facebook.com/passionpitofficial
Twitter  https://twitter.com/passionpit

Emile Haynie - Wait For Life (feat. Lana Del Rey) / Come Find Me (feat. Lykke Li, Romy Croft)


W ostatnim czasie wyciekło sporo płyt, znalazły się w tym gronie tak ciekawe wydawnictwa jak nowe krążki Marina And The Diamonds i Noel Gallagher's High Flying Birds. A jednak chyba nawet bardziej interesuje mnie album, którego wciąż nie ma (choć w tym tygodniu już powinien być). Jak pisałem już wcześniej, Emile Haynie - producent odpowiedzialny za piosenki Lany Del Rey, The Neighbourhood czy Brunona Marsa (tu znajdziecie playlistę Songs written / produced by Emile Haynie, której idea powstała grubo przed pierwszymi pogłoskami!), postanowił wydać krążek solowy, zawierający jego produkcje z wokalnym udziałem rożnych znajomych. Już wkrótce We Fall będziemy mogli w końcu posłuchać w całości. Sądząc z dotychczasowych publikacji, będzie to naprawdę znakomity materiał. Po A Kiss Goodbye i Falling Apart czas na największe żeńskie gwiazdy tej płyty, obie wypadające bardzo "po swojemu", ale ciekawie. Radio KCRW przedpremierowo puściło też piosenkę Randy'ego Newmana, na którą trafiłem przypadkiem - w sumie można powiedzieć o niej coś podobnego... Ale czy to źle? Haynie zebrał na albumie ciekawy zbiór artystów, pomagając im wydobyć z nich, to co najlepsze i tworząc naprawdę zapadający w pamięć stuff, szkoda, że nie będzie miał z niego hitu (a takie FA czy WFL nadawałyby się do tej roli świetnie). Ok, rozgadałem się, a i tak będę pisać recenzję. Poniżej wspomniane piosenki.

Facebook http://facebook.com/emilehayniemusic
Twitter http://twitter.com/emilehaynie


Julio Bashmore - KONG (feat. Bixby)




Nowy Bashmore baaaaardzo zacny. To jeden z ostrzejszych utworów producenta Jessie Ware, ale na koniec karnawału jak znalazł. Szczególnym atutem jest świetny wokalista. Nie wierzcie Google - Bixby nie pochodzi z Kanady i zupełnie nie interesuje go country ;) To (jak donosi press release) "londyński producent, multiinstrumentalista i wokalista". Gościliśmy już wielu takich na blogu, ale ten jest nie mniej interesujący ;) Numer to typowa dla rudego Anglika mieszanka brzmień elektronicznych z wpływami starego R&B i disco. Może nigdy nie podbije radiowych list przebojów, ale do klubu nadaje się IDEALNIE.



Alabama Shakes - Don't Wanna Fight




Do tej pory nie byłem jakimś megafanem AS, ale nowy singiel może to zmienić. Zespół wydal go w zeszłym tygodniu. Następca Boys & Girls - Sound And Color ukaże się na sklepowych półkach 21 kwietnia. Jak zapowiadają członkowie formacji, płyta jest pełna piosenek "przełamujących gatunki". Alabama Shakes ogłosili już też kilka koncertów - w tym na Coachelli i Bonarooo.

Facebook https://www.facebook.com/theAlabamaShakes
Twitter  https://twitter.com/alabama_shakes



16 lut 2015

Tobias Jesso Jr. - Hollywood / How Could You Babe



To akurat nie jest do końca nowy utwór (wydany został w listopadzie), zresztą chyba "odpadł w przedbiegach" do pojawienia się na blogu. Ale powracam do niego, ponieważ widzę, że wokół Tobiasa tworzy się naprawde duży hype. Dorzucam zresztą nowsze How Could You Babe? Kim jest dwudziestodziewięcioletni artysta? Bardzo ciekawy artykuł na ten temat (z wywiadem) opublikował Pitchfork. Muzykę tworzył przez wiele lat, ale dopiero w 2012 r. zdecydował się na śpiewanie. Demo podrzucił Chetowi White'owi z zespołu Girls, ten pomyślał "to jest to!", natychmiast odpisał i zaprosił Jesso do współpracy.  W tym roku (17 marca) ukaże się płyta Goon - skład producentów jest imponujący. Są to m.in: Patrick Carvey (mój odpowiednik w grupie The Black Keys ;) ), John Collins z The New Pornographers i producent HAIM Ariela Rechtshaida. Dorzucimy do tego naprawdę oryginalny głos wokalisty i mamy bardzo ciekawy debiut. Już dziś czekam z niecierpliwością. 


Facebook https://www.facebook.com/tobiasjessojr
Twitter https://twitter.com/tobiasjessojr





Go Wolf - Running


Dzisiejszą ciekawą propozycją synthpopową jest utwór Go Wolf. Zespół z Belfastu został jakiś czas temu zapowiedziany na SXSW. Piosenka, którą chciałbym wam dzisiaj polecić, promuje EP, również zatytułowaną Running. Premiera całości w marcu - na wydawnictwie znajdą się cztery piosenki. Ponoć członkowie formacji lubią poezję i poznali się właśnie podczas spotkania hobbystów - zobaczymy, czy ich przyszła kariera potoczy się równie poetycko ;)

Facebook http://www.facebook.com/lovegowolf
Twitter http://twitter.com/lovegowolf


Sundara Karma - The Night




Młody projekt Sundara Karma doczekał się już artykułów na Huffington Post i stronie NME. Grupę założyła czwórka nastolatków z Berkshire: Oscar Pollock, Haydn Evans, Ally Baty i Dom Cordell. Zespół jest bardzo mocno promowany przez BBC (występował w Reading na scenie Introducing). Do tej pory ich najbardziej znanym kawałkiem jest Indigo Puff, ale Earmilk zaprezentował niedawno nowy utwór pod tytułem The Night. Specjalnością SK jest chwytliwy, łagodnie gitarowy indie pop. Być może już wkrótce uda im się ustrzelić prawdziwy hit?

Facebook: www.facebook.com/SundaraKarma
Twitter: Twitter.com/SundaraKarma
Instagram: instagram.com/sundarakarma



Kwabs - Perfect Ruin


 

Bardzo się cieszę, że mogę to powiedzieć - znamy już szczegóły jednej z najważniejszych debiutanckich płyt 2015 roku. O Kwabsie pisałem na tym blogu wielokrotnie i myślę, że nie muszę go przedstawiać. Znakomite nagrania wyprodukowane przez SOHNa i Plan B zwiększały nasze apetyty na więcej piosenek rewelacyjnego wokalisty. W zeszłym roku oglądałem koncert piosenkarza na festiwalu Dimensions Festival, gdzie zaprezentował sporo niewydanych piosenek, słuchało się tego z dużą przyjemnością. Kwabs podał właśnie, że album Love + War ukaże się 18 marca i będzie zawierać 12 piosenek. Nie wzgardziłbym coverem Do I Wanna Know ;) Artysta wykonywał hit Arctic Monkeys na kilku koncertach (akurat nie na Dimensions), ale nie ma nagrania, a musi to brzmieć fantastycznie. Tak czy siak - przed wami najnowsze wideo tego niezwykle utalentowanego muzyka.




Mavoy's Chart 07/2015



Przyszła i pozamiatała. Florence Welch w nieco bardziej "punkowym" wcielenie debiutuje na szczycie listy. Tuż za nią czają się jednak Jessie no i i Lana, dlatego zapowiada się kolejny pojedynek na absolutnym szczycie ;) Traci na tym Noel, ale nowa płyta brzmi intrygująco (jak dla mnie dużo lepiej niż ta poprzednia). Na leaku zyskuje także Marina, najwyższy awans w zestawieniu (ex aequo z Mew). Debiutu wreszcie doczekał się nowy singiel Modest Mouse, do tej pogody świetnie pasują mi też nowość od East India Youth i powracający Future Islands. Wiosna idzie ;) A na dole listy coraz więcej rapu :)


01 NEW Florence + The Machine - What Kind Of Man
02 (05) Jessie Ware - Meet Me In The Middle / Champagne Kisses
03 (01) Björk- Stone Milket
04 (03) Jessie Ware - Want Your Feeling
05 (02) Noel Gallagher - The Ballad Of The Mighty I
06 (04) Lykke Li - Heart Of Steel
07 (10) Emile Haynie, Lana Del Rey - Wait For Life
08 (07) Mary J. Blige - My Loving
09 (12) Royal Blood - Ten Tonne Skeleton
10 (06) Mark Ronson - Uptown Funk (feat. Bruno Mars)

11 (16) Caribou - Second Chance
12 (08) Lapsley - Falling Short
13 (09) Jessie Ware - You & I Forever (Corbu / Kidnap Kid Remix)
14 (19) Father John Misty - Chateau Lobby #4 / NEW Heart-Shaped Box
15 (14) Rae Morris - Under The Shadows
16 (11) Jack White - Would You Fight For My Love?
17 (18) Julio Bashmore - Kong (feat. Bixby)
18 (17) The Districts - 4th And Roebling
19 (13) Paolo Nutini - Iron Sky
20 NEW Modest Mouse - Lampshades On Fire

21 NEW East India Youth - Carousel
22 RE Future Islands - Seasons (Waiting On You)

23 (15) George Ezra - Drawing Board
24 (39) Mew - Satellites
25 (32) Billie Black - Do You Really?
26 (24) Electric Youth - If All She Has Is You
27 (27) Mark Ronson - Daffodils (feat. Kevin Parker)
28 (24) Cloud Boat - Hideaway
29 (41) Marina And The Diamonds - Happy

29 (28) The War On Drugs - Under The Pressure
30 (29) Clean Bandit - Real Love

32 (20) Joe Bonamassa - Love Ain't Like A Love Song
33 (34) Noel Gallagher's High Flying Birds - Do The Damage
34 (38) Action Bronson - Easy Rider
35 (23) Ed Sheeran - Thinking Out Loud
36 (13) FKA Twigs - Closer
37 (38) TALA & How To Dress Well - The One

38 (26) Nicki Minaj feat. Jessie Ware - The Crying Game
39 NEW Kendrick Lamar - The Blacker The Berry
40 NEW Drake - Energy
 

41 NEW Hot Chip - Huarache Lights
42 NEW Mana feat. Shakira - Mi Verdad

43 (39) Leon Bridges - Coming Home
44 (33) Benjamin Clementine - London
45 (25) Ellie Goulding - Love Me Like You Do
46 (26) Joey Bada$$ feat. Maverick Sabre - On N On
47 (36) Until The Ribbon Breaks - Orca
48 (40) Snoh feat. Common - Bad Things
49 (46) Jon Spencer Blues Explosion - Do The Get Down
50 (47) Django Django - First Light

OUT: Lana Del Rey - Big Eyes, The Jack Moves - Doublin Down, Night Drive - Young Rivals - ASTR Remix, Years & Years - King, Ryan Adams - Stay With Me


WAITING ROOM


Damien Rice - It Takes A Lot To Know A Man
Hundred Waters - Innocent
Kwabs - Perfect Ruin
Little Dragon - Pretty Girls (Chet Faker Remix)
Mini Mansions - Death Is A Girl
Mutya Keisha Siobhan - Back In The Day
Pond - Holding Out For You
Tobias Jesso Jr. -  Hollywood
Vaults - One Last Night

11 lut 2015

Wulf - Lairs




O Wulf wspominałem już w listopadzie, kiedy porwali mnie garażowym anthemem Fire. Nowy utwór zespołu miał dość nieoczekiwanie premierę na Earmilk, znanym raczej z promocji muzyki elektronicznej. To spokojniejszy kawałek, z dość ciepłym refrenem, który powinien spodobać się sympatykom Travis i Snow Patrol. EP Lairs ukaże się w przyszły poniedziałek, 16 lutego

Facebook https://www.facebook.com/WULFtheBand
Twitter https://twitter.com/wulftheband




Cannons - Evening Star




Dream popowe trio z Los Angeles potwierdza swój talent do tworzenia delikatnych, ale głęboko zapadających w pamięć piosenek. Nagranie opiera się na głosie wokalistki Michelle Joy, wokół którego budowany jest nastrój utworu. Całość dostępna jest na Bandcamp - wystarczy jeden dolar.



Camelphat feat. AME - Paradigm



Dziś na blogu dwie propozycje klubowe, oto pierwsza z nich. Nie sądziłem w sumie, że będę kiedyś postować utwór wytwórni, której szefuje Axwell. Tak jest, dzieci VIVY 2007, ten Axwell. Ciężko zapomnieć ten teledysk, prawda? ;) Aż ciężko uwierzyć, ale ten label nie wydał nowego utworu od 2005 roku, kiedy to na listach pojawiło się Watch The Sunrise tegoż Axwella - taki wakacyjny numer, na pewno skojarzy wam się z Bobem Sinclarem, zresztą śpiewa go Steve Edwards. Taka muzyka była w modzie 10 lat temu, obecnie na topie jest deep house. Proponowana piosenka znacznie mocniej trzyma się więc obecnych trendów, łączy wpływy house'u i drum n bass i wypada naprawdę świetnie,a w klubach z pewnością sprawdzi się jeszcze lepiej. Na wokalu - A*M*E, najbardziej znana z Need U (100%) Duke'a Dumonta, tutaj moim zdaniem wypada nieco ciekawiej.

Facebook http://www.facebook.com/pages/CamelPhat/101058219951155
Twitter  http://twitter.com/Camelphat


Equals - Black On Gold


"W naszym nieustającym cyklu pt. doskonały (elektro)soul z Londynu"... to zdanie staje się mantrą, ale nic nie poradzę na wysokim poziom brzmienia ze stolicy Wielkiej Brytanii. :) Kolejnym artystą, który zwrócił na siebie moją uwagę jest grupa Equals. Duet składa się z Jamesa Low'a i Ade Omotayo. Ten drugi występował - uwaga - w chórkach Amy Winehouse (!) i zjechał z tragicznie zmarłą piosenkarką niezły kawałek świata. Teraz jednak zainteresował się bardziej futurystycznym brzmieniem. Black On Gold jest nieźle wyprodukowane -  ukazało się na początku tego tygodnia. Oprócz niego na SC możecie też posłuchać nagrań z pierwszej EP, Single Soul. Jeśli podoba wam się ta piosenka, sprawdźcie także wersję live, brzmi to naprawdę imponująco.
PS Jest zespół z Teksasu o tej samej nazwie, ale grający zupełnie inną muzykę ;) Notabene, w 50s była też grupa The Equals (tak jak nazwa na Twitterze) i oni akurat grali R&B ;) Więc bądźcie pewni, kogo słuchacie ;)

Facebook https://www.facebook.com/equals
Twitter https://twitter.com/TheEquals



The Slow Show - Dresden / Bloodline



The Slow Show powstali 5 lat temu. Jak do tej pory mają na swoim koncie tylko jedną EP, ale muzyka tej formacji cieszy się regularnym zainteresowaniem stacji BBC, występowali także w wielu krajach kontynentu. Supportowali m.in. Elbow. Cytując ich oficjalną stronę internetową: "Zastosowanie chórów i brass bandu daje im zdecydowanie północne brzmienie, ale głęboki baryton wokalisty Roba Goodwina jest bardziej spokrewnionym z Johnnym Cashem niż czymkolwiek pochodzącym z Północnego Zachodu". Manchesterska formacja wyda debiutancki album White Water 9 marca. Wygląda na to, że TSS ciekawie urozmaicą brytyjską scenę muzyczną. Załączam także akustyczny cover Springsteena


Facebook https://www.facebook.com/theslowshow
Twitter http://twitter.com/theslowshow





 

Laura Doggett - Old Faces




Najnowsza piosenka Laury promuje serial kryminalny nadawany przez stację ITV, Broadchurch - z tego co wiem, jest to pozycja bardzo na Wyspach popularna. Cieszę się zatem, że brytyjski kanał postanowił wykorzystać w zwiastunie nagranie wykonywane przez debiutantkę. Jeśli zaś chodzi o samo Old Faces, to piano ballada, może nie tak dobra jak Moonshine, ale wciąż podkreślająca ciekawe możliwości wokalne Doggett. Czekamy z niecierpliwością na więcej piosenek, może jakąś EP?

Facebook https://www.facebook.com/lauradoggettmusic