Obsługiwane przez usługę Blogger.

Mavoy Stars - Jessie Ware

Londyńska scena klubowa zawsze miała znaczący wpływ na kształtowanie się wizerunku muzyki brytyjskiej w świecie. Na początku tego stulecia listy przebojów nie tylko w Zjednoczonym Królestwie podbili tacy wykonawcy jak Katy B czy Dizzee Rascal, a także artyści prezentujący bardziej minimalne, klimatyczne brzmienie jak The xx czy James Blake. Nikt jednak nie podbił polskich serc tak skutecznie, jak pozostająca w cieniu tych artystów we własnej ojczyźnie skromna dwudziestoośmioletnia piosenkarka, urodzona w stolicy Wielkiej Brytanii, ale przez większą część swojego dzieciństwa mieszkająca z matką w Manchesterze. Dlaczego właśnie Jessie Ware tak poruszyła polską publiczność, co – w dużej mierze dzięki mnie i moim przyjaciołom z polskiego fanklubu – zostało w pełni odwzajemnione?
Jessie nie planowała początkowo profesjonalnej kariery muzycznej. Jej ojciec, John Ware, był dziennikarzem o krajowej renomie, pracował dla The Sun i BBC. W 2001 r. otrzymał nagrodę dla Dziennikarza Telewizyjnego Roku w ramach RTS Journalism Awards. Angielka zawsze była fanką piłki nożnej, zaprzysięgłą kibicką Manchester United, dlatego zainteresowana była przede wszystkim dziennikarstwem sportowym. Po ukończeniu studiów literatury angielskiej, znalazła pracę w redakcji The Jewish Chronicle (jeszcze dziś w sieci można znaleźć kilka artykułów sygnowanych jej pełnym nazwiskiem), praca ta nie sprawiała jednak jej przyjemności. Obecnie w wywiadach przyznaje, że była po prostu kiepską autorką.
Jednocześnie Jessica coraz mocniej angażowała się w działalność muzyczną. Jeszcze w szkole średniej miała opinię wyjątkowego talentu, co potwierdza teraz jej koleżanka szkolna, liderka Florence + The Machine, Florence Welch: „Wiesz jak to jest, kiedy masz w szkole dziewczyny, o których wszyscy szepczą z podziwem: »wow, ona naprawdę potrafi śpiewać!«. U nas kimś takim była Jessie”. Obie artystki wystąpiły w szkolnej adaptacji Guys And Dolls – o ile jednak Jessie zagrała jedną z głównych ról, Florece przypadła epizodyczna postać… członkini Armii Zbawienia. Owa powierzchowna znajomość przydała się po kilku latach, kiedy Ware zaśpiewała w chórkach na drugiej płycie Florence + The Machine, Ceremonials.



W latach 2009-2011 Jessie współpracowała z wieloma brytyjskimi producentami, wśród których należy wspomnieć Jokera (nagranie The Vision) i przede wszystkim sławnego, zamaskowanego didżeja o pseudonimie SBTRKT, którego The Guardian śmiało określił mianem brytyjskiego Timbalanda. Na jego krążku z 2011 r. pojawiło się kilku debiutantów, których dziś można określić mianem gwiazd muzyki – obok Jamiego Woona, Little Dragon czy nagrywającego ostatnio z Drakiem Samphy na SBTRKT zaśpiewała także bohaterka artykułu, i to w dwóch nagraniach – Sanctuary oraz Right Thing To Do. Płyta zebrała bardzo pozytywne recenzje nie tylko w kraju, ale także za granicą (np. u nas w Machinie), co zachęciło Jessie do wydania pierwszego samodzielnego singla Strangest Feeling, a także pracy nad własnym albumem. W stworzeniu Devotion pomagało jej trzech producentów – Dave Okumu z powszechnie wychwalanego przez krytykę trio The Invisible, didżej z wytwórni – Julio Bashmore, a także indie rockowy muzyk – Kid Harpoon, który wcześniej napisał już kilka hitów dla wyżej wspomnianych Florence + The Machine. Płyta ukazała się w sierpniu 2012 r., zyskując pozytywne oceny chyba wszystkich ważniejszych czasopism i portali internetowych, chętnie porównujących Jessie do Sade, Aaliyah czy Lisy Stansfield. Niestety, pomimo dużej promocji na antenie BBC Radio i występach na wielu liczących się festiwalach w Wielkiej Brytanii (w tym na Glastonbury), żadnemu z ośmiu singli ostatecznie wydanych z albumu nie udało się osiągnąć top 40 w ojczyźnie piosenkarki. Zupełnie nieoczekiwanie Jessie znalazła jednak drugi dom na innym końcu Europy…



Dlaczego stworzyłem jej fanklub? Ujęła mnie bezpośredniość Angielki, jej głębokie poczucie humoru, połączone – co warto zauważyć – z wielką skromnością. Ciężko nie czuć szacunku do kogoś, kto na pytanie o swoje zdjęcie profilowe na Twitterze tłumaczy: „To ja w programie telewizyjnym BBC Breakfast. Sądzę, że wyszłam na tym zdjęciu naprawdę okropnie. Takie rzeczy pomagają mi trzymać się twardo ziemi”. Zaimponował mi też eklektyczny gust artystki, która oprócz całej gamy artystów R&B i raperów (będących także moimi idolami) ceni także Barbrę Streisand, Bon Ivera i Fleetwood Mac. Nie byłem obecny na pierwszym koncercie Jessie na festiwalu Open’er 2012 (obowiązki przeszkodziły także w uczestniczeniu w kameralnym koncercie w Studiu Agnieszki Osieckiej w Polskim Radiu), ale uczestniczący w tym wydarzeniu kolega wydawał się zupełnie oczarowany. Strona na Facebooku Jessie Ware Polska i prowadzony przeze mnie osobiście profil na Twitterze powstawał w zasadzie dla nas, marzyliśmy po prostu o kontakcie z ulubioną artystką, nie spodziewaliśmy się, że indie popowa artystka może zdobyć w naszym kraju większą liczbę fanów. Tymczasem nieoczekiwanie szefowie największych polskich stacji radiowych zdecydowali się na promocję napisanego przez Kida Harpoona singla Wildest Moments, a następnie – w odpowiedzi na sukces tej piosenki na listach przebojów – pojawiły się także Night Light i Imagine It Was Us z reedycji albumu. Fanów strony – bez specjalnej reklamy – przybywało więc w szybkim tempie, obecnie jest już nas ponad trzystu.



Angielka zdobyła w naszym kraju platynową płytę, wydała także specjalną reedycję krążka z nagraniem występu w Polskim Radiu. Jessie jest aktywną uczestniczką portali społecznościowych, łatwo więc udało się nawiązać nam z nią znajomość. Wraz z międzynarodowym kontem Jessie Ware Fans jesteśmy jej najaktywniejszymi fanpagem, o czym Brytyjka świetnie pamięta – ilekroć w wywiadach zostaje zapytana o swoich fanów, można się spodziewać, że „Poland” zostanie wspomniana jako kraj szczególnie wspierający jej karierę. Uczestnicy dwóch z łącznie siedmiu koncertów w Polsce – marcowego w klubie Palladium w Warszawie i wrześniowego na festiwalu Burn Selector Festival – na pewno pamiętają grupę młodych ludzi, wręczających artystce kwiaty i dodatkowe prezenty, które Jessie sfotografowała i udostępniła na Instagram. To właśnie my – JWPL, współtwórcy TeamDevoted – ludzi z całego świata bez reszty oddanych Jessie Ware.
Obecnie piosenkarka przygotowuje się do jesiennej trasy po Stanach Zjednoczonych, po zakończeniu której będzie kończyć swój drugi studyjny album. Oprócz dotychczasowej ekipy Okumu-Bashmore-Harpoon, Jessie pracuje także z cenionymi amerykańskimi producentami, m.in. z Devem Hynesem aka Blood Orange (pracującym wcześniej z Solange, Sky Ferreirą, a także z wieloletnią przyjaciółką… Florence Welch), Emilem Hayniem (Lana Del Rey, Bruno Mars, Emeli Sandé), a także Jeffem Bhaskerem (Alicia Keys, Kanye West, fun.). Termin ukazania się płyty jest obecnie nieznany, ale miejmy nadzieję, że nie będziemy musieli czekać na nią zbyt długo. W międzyczasie fani Angielki mogą cieszyć się licznymi utworami innych artystów, w których pojawia się jej wokal. Ware można posłuchać w Confess To Me – jednym z nagrań ze znakomitego krążka Settle wydanego przez kolegów z wytwórni PMR Records, braci Lawrence znanych jako Disclosure. Także Julio Bashmore zaprosił artystkę do najnowszego singla z jej udziałem, Peppermint, promującego jego płytowy debiut. Wokal Jessie pojawia się również w dwóch nagraniach popularniejszych od niej artystów: Mayera Hawthorne’a pt. Her Favorite Song i remixie Adorn amerykańskiej gwiazdy muzyki R&B, Miguela. Te piosenki mogą jednak budzić niedosyt, gdyż Brytyjka śpiewa tam wyłącznie w chórkach, nie otrzymała własnej zwrotki. Pozostaje liczyć, że w przyszłości ulegnie to zmianie.
Czy Jessie Ware przekona własnych rodaków utworami z drugiej płyty? Tego nie wiem, ale jestem dość spokojny o jej powodzenie w naszym kraju i kolejne koncerty. Jessie jest już w tak dużym stopniu kojarzona z Polską, że organizuje występy w nowojorskim klubie The Warsaw na Greenpoincie, a pozornie niezwiązane zdjęcia na Instagramie jej koledzy z PMR komentują dla żartu łamaną polszczyzną. Być może przodkowie pochodzącej z rodziny żydowskiej Jessie Ware przybyli do Wielkiej Brytanii z Rosji, ale to Polska stała się jej drugim domem i bardzo się cieszę, że mi a także moim przyjaciołom (wśród których chciałbym wyróżnić współadministratorów profilu, Kordiana Kuczmę i Karolinę Orzoł), udało się do tego przyczynić.




https://www.facebook.com/JessieWarePolska
13/10/2013

Brak komentarzy: