Obsługiwane przez usługę Blogger.

Mavoy Review: Mew - +-


1. Satellites (6:09)
2. Witness (3:01)
3. The Night Believer (4:12)
4. Making Friends (4:52)
5. Clinging To A Bad Dream (6:43)
6. My Complications (6:03)
7. Water Slides (5:04)
8. Interview The Girls (4:04)
9. Rows (10:42)
10. Cross The River On Your Own (7:28)

Stworzona przez Jonasa Bjerre, Bo Madsena, Johana Wohlerta i Silasa Jørgensena duńska formacja Mew to jedna z najbardziej znanych skandynawskich grup indie rockowych. Zespół powstał w 1994 r., trzy lata później wydał swoją debiutancką płytę A Triumph For Man. Przez wiele lat znany był niemal wyłącznie w ojczyźnie, ale krążek Frengers zdobył liczne pochwały także ze strony zagranicznych mediów, a panowie wystąpili jako support dla R.E.M. Obecne wydawnictwo jest szóstym w dyskografii zespołu.



To pierwszy album wydany przez Mew po powrocie do zespołu Wohlerta. Basista odszedł z grupy w 2006 roku, koncentrując się na życiu rodzinnym oraz nagrywaniu z projektem jego żony, Swan Lee, który jednak nie odniósł sukcesu. W czasie jego nieobecności grupa wydała krążek pod wyjątkowo długim (autentycznym!) tytułem No More Stories Are Told Today, I'm Sorry They Washed Away // No More Stories, The World Is Grey, I'm Tired, Let's Wash Away . Każdy musi przyznać, że w tym porównaniu nawet tytuł nowego krążka wypada dość normalnie... W czerwcu Wohlert ogłosił, że powraca do występowania z zespołem i tworzenia nowej muzyki. Album ten jest wyjątkowy także z innego powodu. Na poprzednich wydawnictwach (z wyjątkiem debiutu) Mew związani byli z własną wytwórnią Exile Office, która później została wchłonięta przez Sony Columbia. +- ukazuje się nakładem niezależnej wytwórni Play It Again Sam (Pixies, Roisin Murphy, Dead Can Dance czy też Ghostpoet).

Mamy także nową twarz wśród producentów. Obok znanego z And The Glass Handed Kites Michaela Beinhorna pojawia się gitarzysta Bloc Party, Russell Lissack. Jaki jest efekt? Bjerre uważa, że album jest bardziej eklektyczny niż poprzednie. „Znaleźliśmy miejsce na wszystko to, co nam się podoba. Każda z piosenek różni się od pozostałych, ale razem jakoś to działa. Są kawałki bardziej rockowe, ale także takie bardziej dopieszczone niż na No More Stories. Dużo bawiliśmy się samplami, nagrywaliśmy flety i rogi, a potem je odpowiednio zwalnialiśmy – i tym podobne – znacznie więcej niż kiedykolwiek. Piosenki na tej płycie są bardziej bezpośrednie.+- to bardzo solidna porcja alternatywnego rocka, która spotkała się z pozytywnym przyjęciem krytyków – w chwili, gdy piszę te słowa, średnia na Metacritic to 74 punkty. Album pilotują trzy ciekawe single. Najbardziej gitarową propozycją z nich jest zadziorne Witness. „Scarred with no pain, slow day, blown away, I’m a reprobate, Our ways don’t change” - śpiewa Bjerre. Bardziej rozmarzony charakter mają późnonocne Satellites („I wanna breathe in a sunlight beam, I wanna be with a girl like she”) i Water Slides. The Night Believer może wydawać się akustyczną balladą, ale refren tryska entuzjazmem. Bardziej spokojny charakter mają utwory zamykające płytę – dwa na niej najdłuższe. Cross The River On Your Own mogłoby pełnić rolę napisów końcowych do filmu, ale moim ulubionym nagraniem jest nieco psychodeliczne, dzięsięciominutowe Rows



Album Mew wnosi niewątpliwie dawkę pogodnego optymizmu i jest dobrą zapowiedzią zbliżającego się pomału lata. Tego po prostu się świetnie słucha! Intrygujące połączenie rocka i popu, wyraźnie czerpiące z lat osiemdziesiątych, ale we własnym, indywidualnym stylu, każe widzieć w muzykach jedną z najbardziej niedocenianych grup ostatnich lat. Szkoda, że regularnie są pomijani przez organizatorów dużych festiwali w naszym kraju - wyjątek stanowi Off 5 lat temu. Panie Ziółkowski, panie Metz – nie wypada.

Ocena: 8,5/10

Brak komentarzy: