Obsługiwane przez usługę Blogger.

Mavoy 2014 - Part 1 - My Year On Spotify (apparently)




Spotify umożliwiło każdemu dostęp do statystyk podsumowujących rok 2014 spędzony na tym portalu. Ja także postanowiłem wykorzystać materiał stamtąd tutaj na blogu. Wyniki są momentami dość niespodziewane, efekty i komentarz poniżej:


Liczyłem na jakąkolwiek oryginalność w kategorii "gatunki", ale jednak przeważyła większość, choć ciekawe, że nie pojawiają się zarówno "R&B" jak "soul". Jest natomiast "dance pop"? Domyślam się, że chodzi o brytyjską elektronikę w typie Disclosure ;)

Oczywiście Jessie :) I nie zaskakuje fakt, że nie jest to Tough Love, które jest najczęściej przeze mnie odsłuchiwanym albumem w tym roku na Last.fm, no ale sporo skrobli zdobyło przed oficjalną datą premiery, która miała miejsce dopiero 13 pażdziernika ;)


W wypadku każdego z tych wykonawców słuchałem w 2014 r. całej dyskografii :) Na pewno byliby tu też The Beatles, gdyby katalog Spotify obejmował albumy Fantastycznej Czwórki.

 Album Pulp to jedno z moich największych odkryć tego roku, ale nie sądziłem, że nazbiera aż tyle odsłuchań. Warto zauważyć, że tylko jedna z tych płyt ukazała się w 2014 roku! Mowa oczywiście o Temples.

Numer jeden nie był przeze mnie przewidziany ;) Tutaj także mamy Pulp. Stanowczo za wysoko Kasabian, cieszy obecność tej piosenki Lykke, której by się człowiek nie spodziewał i również nieoczekiwanej Palomy Faith. I duża niespodzianka: nie tylko żadnej nowej piosenki Jessie, ale żadnej Lany. Rok wcześniej jeszcze nie do pomyślenia ale teraz...


Tutaj bardzo wyraźny jest wpływ tego, że słucham bardzo dużo dyskografii konkretnych artystów. Bo kto by pomyślał, że hitem lata będzie dla mnie twórczość Davida Bowie? (i to raczej z czasów przed Let's Dance i Modern Love)



 0%? Od jakiegoś czasu właśnie zacząłem korzystać z konta premium, ale musiał tego jeszcze nie policzyć. 38 443 minuty to ponad 26 dni! Średnio na dzień wychodzi 105 minut, czyli niecałe dwie godziny.

Tu w zasadzie jest dość porównywalnie :)

To zestawienie nie jest do końca poważne ;) Prawdziwe podsumowania pojawią się na blogu już wkrótce! Ciężko podać mi konkretną datę though...

Brak komentarzy: