Obsługiwane przez usługę Blogger.

Shaun Escoffery - In The Red Room - recenzja





1 Nature's Call (4:08)
2 Perfect Love Affair (3:54)
3 Nobody Knows (3:03)
4 Crazy (3:39)
5 You (1:16)
6 People (3:38)
7 Do U Remember (2:55)
8 Gotta Be More Than This (3:51)
9 Time (1:39)
10 Day After Day (3:09)
11 Get Over (3:56)
12 By Your Side (3:48)

Na płytę Shauna trafiłem przypadkowo po przeczytaniu pozytywnej recenzji na blogu Exystence i od razu przypadła mi ona do gustu, zajmując ostatecznie 51 miejsce w płytowym podsumowaniu zeszłego roku. Teraz zauważyłem późną promocję tego krążka. Już trzeci singiel z albumu trafił na playlistę BBC Radio 2, a sam Escoffery pojawił się nawet w Later...with Jools Holland, znakomicie wykonując nagranie zatytułowane People (tylko tytuł łączy je z utworem Barbry Streisand). Warto więc ponownie zainteresować się twórczością tego niedocenianego wokalisty.

Anglik nie jest nowicjuszem – pierwszy jego singiel, Space Rider, wydany został w marcu 2001 r. Muzyka była w jego domu codziennością – matka występowała w grupie wokalnej, ojciec był didżejem. Charakterystyczny głęboki głos Escoffery'ego przyciągnął uwagę znanego dziennikarza BBC – wtedy pracującego w Radiu 1, obecnie w Radiu 2 – Trevora Nelsona. Nagranie nie osiągnęło jednak sukcesu komercyjnego, podobnie było z jego następcą Days Like This. Artysta próbował swoich sił między innymi w UK garage (świetny remix album Soulonica), ale pozostał wyłącznie ulubieńcem krytyków i bardziej wysmakowanych słuchaczy. Talent piosenkarza docenił jednak sławny amerykański bokser Lennox Lewis, który wybrał Escoffery'ego do wykonania amerykańskiego hymnu przed swoją walką z Mikiem Tysonem.W 2007 roku Shaun wydał album z coverami Move Into Soul, później występował w musicalach – między innymi w Królu Lwie i Nędznikach. Teraz powraca z pierwszym oryginalnym materiałem od 11 lat.

Pytany o nowy album, Escoffery nie jest w stanie uniknąć nostalgii. W bardzo obszernym wywiadzie dla UK Vibe wspomina wielkich artystów, których miał okazję spotkać na swojej drodze, lub nierzadko nagrywać z nimi - Chakę Khan, Angie Stone, Erykę Badu, Luthera Vandrossa, Steviego Wondera i Princa. Jego najnowszym współpracownikiem jest Gil Cang, autor jednej z najbardziej niedocenianych moim zdaniem piosenek Michaela JacksonaWhatever Happens. To właśnie studio Gila jest tytułowym „czerwonym pokojem”. Brzmienie płyty silnie inspirowane jest ulubionymi wykonawcami Shauna – szczególnie wskazałbym tu właśnie Vandrossa, Wondera, a także Marvina Gaye'a. Dotyczy to zresztą nie tylko warstwy muzycznej, wiernie naśladującej największych mistrzów soulu, ale także tekstowej. Już w singlowym Nature's Call pojawia się tematyka polityczno-społeczna, co nasuwa dodatkowe skojarzenia z What's Goin' On Marvina. Na albumie dominuje jednak uwodzicielski retro soul, tak jak w moim ulubionym singlu, Perfect Love Affair, obdarzonym po prostu niesamowitym klimatem. Niewielu młodszych wokalistów potrafi śpiewać w sposób tak zmysłowy jak Escoffery. W innej dekadzie byłby to wielki hit. Wśród highlightów albumu należy także wymienić wspomniane wcześniej People, funkujące Get Over czy też piękną balladę You. Jeśli czegoś żałuję, to najwyżej faktu, że doświadczony piosenkarz nie jest już chyba zainteresowany brzmieniem klubowym – a remix któregoś z singli z pewnością poszerzyłby grono jego fanów.

Shaun Escoffery jest autentyczny i niewątpliwie wyróżnia się na tle dzisiejszej sceny muzycznej. Umiarkowany sukces krążka daje nadzieję, że na kolejne nagrania nie będziemy musieli czekać tak długo. W karierze artysty powinna też pomóc wieloletnia przyjaźń ze znanym aktorem i didżejem Idrisem Elbą. Sam Brytyjczyk przyznaje, że najchętniej nagrałby album jazzowy. Jego karierze warto się przyglądać.

Ocena: 8/10

Brak komentarzy: